Dla przypomnienia poprzedni występ Millsa w polskim klubie (Szyb Wilsona i Audioriver się nie liczą) -
linki widoczne tylko dla zalogowanych uytkownikw
Offline
bshosa na swoim Fejsie, że Mills 4h.
Offline
4h na bogato:)
Offline
wiemy o której Mills?
Offline
Standardowo nie wcześniej niż przed 1:00.
Offline
Granie to było szaleństwo,
a ludzi tyle co na openerze
Offline
twardy i ciężki set Millsa kolejny raz wystrzelił mnie na inną orbitę 1500 rządzi !!!
Offline
Jeff Mills..........!!!
mała czarna -sztos........
Kto nie był to dobrze.... bo i tak było za dużo ludzi
Offline
ot! taka natura Polaka, żeby zawsze narzekać nasuwa mi się parafraza powiedzenia lepsze nic niż rydz, która znacznie lepiej pasuje do usposobienia niektórych osób
Ostatnio edytowany przez kielbj (2014-12-14 15:11:43)
Offline
zgodzę się z tym, że na początku ciężko było się wogóle bawić, chyba pierwszy raz tak miałem w 1500 Jeff surowo i bez pierdolenia się jak zwykle. Ostatnie 1,5 h wyrwało z butów.. byłem zbyt "zmeczony" by ogarną wogóle jakieś numery które grał, wie ktoś coś? Bshosa idealny support zrobił- nigdy nie słyszałem go grającego tak mocno- zresztą nawet nie było czuc zmiany gdy go zmieniał Jeff.
Pozdro dla wszystkich i oby do nastepnego
Offline
Frekwencja mocno pierdoliła zabawę na początku, która w zasadzie we właściwym zakresie zaczęła się gdzieś w okolicach 3 w nocy. Wcześniej żadne "pomoce" nie działały, kluczem było po prostu więcej wolnej przestrzeni Sprawdziło się hasło "dobra impreza, chujowa atmosfera".
Pewnie to będzie bluźnierstwo, ale Mills wywalał mnie z butów tylko momentami. Ale jak już wywalał, to w sposób totalny. Więc całość podsumuję "MOMENTY (specjalnie Caps Lockiem) były".
Offline
Powered by PunBB.org
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson
Modifications for GSz © Copyright 2005–2008 YonasH